Olej w kuchni? Oczywiście! To podstawa!
Nikogo nie zdziwi, jeśli przyznamy, że olej (już niezależnie od tego, jakiego jest typu) króluje w kuchniach, i to nie tylko polskich, ale w całej Europie. Nie ma w tym nic zaskakującego. W końcu olej pasuje do bardzo wielu dań, nadaje się zarówno do smażenia, pieczenia, jak i dodawania „na zimno”.
Polacy są jednak coraz bardziej wybredni, dlatego też coraz częściej sięgają po oleje tłoczone na zimno, których właściwości, jakość i smak nie dorównują innym. Mają też świadomość tego, który olej należy wybrać dla danej potrawy, który do niej pasuje, a który wręcz przeciwnie.
Pośród dostępnych na rynku olejów, na pewno na uwagę zasługuje olej z pestek dyni tłoczony na zimno.
Olej z pestek dyni – „z czym to się je”?
Zanim przejdziemy do kwestii tego, jak używać, w jakich potrawach olej z pestek z dyni, warto przez chwilę poświęcić uwagę temu, jak uzyskuje się tzw. zielone złoto (przyjęło się, że to tę nazwą określa się olej z pestek dyni). Przede wszystkim należy mieć zatem świadomość tego, że pestki dyni praży się a następnie mechanicznie tłoczy z nich tłuszcz na zimno, z pominięciem samego procesu rafinacji. To właśnie dzięki temu procesowi, olej cechują nie tylko właściwości odżywcze, ale też smakowe czy zapachowe. Sam olej ma konsystencję dość mętną, nieprzejrzystą, osadową (osad osadza się na dnie butelki i jest to zjawisko jak najbardziej normalne i pożądane).
Jeśli chodzi o samo wykorzystanie oleju z pestek dyni do poszczególnych dań, zwraca się uwagę na dwa ich typy. Po pierwsze, są to wszelkiego rodzaju dania na zimno, ale też przystawki czy sałatki. Olej z dyni rewelacyjnie nadaje się do sałatek z grochu, fasoli, bobu i marynowanej rzepy. Innym daniem jest sałatka makaronowa z dodatkiem pomidorów suszonych i łososia, skropiona olejem z pestek dyni. Prawdziwym smakoszom można polecić zupę krem z dyni, z grzankami i kilkoma kroplami oleju z pestek dyni albo pieczone bataty z czerwoną (zapieczoną) cebulą, białą mozzarellą i tymiankiem, koniecznie otulone skroplonym olejem z pestek dyni.
Po drugie, olej z pestek dyni nadaje się także do deserów. Brzmi kuriozalnie? A nie powinno! Jednym z przykładowych „słodkości”, do których można dodać kilka kropli „zielonego złota” jest pokruszona beza, kwaśne maliny, żurawina, lody, sernik tradycyjny lub na zimno i właśnie odrobina oleju z pestek dyni.
Oczywiście inspiracji tego typu można znaleźć znacznie więcej. Wyobraźnia kulinarna nie zna granic. Tworzenie własnych dań, zgodnie z upodobaniami, może przynieść nie lada satysfakcję. Warto mieć przy tym świadomość, że olej z pestek dyni ma lekko orzechowy aromat (według niektórych delikatnie gorzkawy), więc najlepiej będzie pasował i dopełniał dania słodkie, kwaśne czy słone. Ponadto, nie nadaje się do smażenia (wysoka temperatura niszczy właściwości oleju), więc należy stosować go wyłącznie do dań, które nie wymagają obróbki termicznej.
Niezależnie od tych „niedogodności” stanowi doskonałą inspirację dla tworzenia wyjątkowych, smacznych i zdrowych dań. Na pewno zaserwowanie ich gościom, przypadnie im do gustu.